Up Spis galerii » Egipt 2008

2008-03-14_Egipt_001
2008-03-14_Egipt_002
2008-03-14_Egipt_003
2008-03-14_Egipt_004
2008-03-14_Egipt_005
2008-03-14_Egipt_006
2008-03-14_Egipt_014
2008-03-14_Egipt_022
2008-03-14_Egipt_025
2008-03-14_Egipt_125
2008-03-14_Kair_004
2008-03-14_Kair_007
2008-03-14_Kair_011
2008-03-14_Kair_035
2008-03-14_Kair_039
2008-03-14_Kair_043
2008-03-14_Kair_049
2008-03-14_Kair_052
2008-03-14_Kair_073
2008-03-14_Kair_075

Egipt - marzec 2008

Jako bazę wypadową wybraliśmy hotel w Sharm El Sheikh. Miejsce jest dobre z uwagi na stosunkowo niedużą odległość do Kairu, Izraela, Jordanii oraz synajskich atrakcji takich jak dobre miejsca do nurkowania, Góra Mojżesza i Klasztor św. Katarzyny.

Sharm El Sheikh

Strefa ta ciągnie się wzdłuż linii brzegowej na długości kilkunastu kilometrów. Znajduje się tam grubo ponad 100 hoteli oraz dzielnice handlowo-usługowe. Całość jest traktowana niczym państwo w państwie, wjazd strzeżony jest niczym na przejściach granicznych. Sprawdzane są dokumenty i nie brakuje gości z kałachami w ręku. Nocą na każdym skrzyżowaniu stoi radiowóz policyjny, turyści mogą więc czuć się bardzo bezpiecznie. Po Sharm podróżuje się taksówkami, ogólnie dobrze, choć może niezbyt tanio :-) taksówki to w większości nowe samochody Toyota i Hyundai.

Crowne Plaza

Hotel jest położony poza centrum miejskim, jest to i wada i zaleta. Mamy spokój ale chcąc pojechać do Naama Bay aby coś kupić trzeba zapisać się wcześniej na darmowy bus hotelowy, lub pojechać taksówką za ok. 10$. Taksówkarze są umówieni co do ceny i niewiele da się utargować. Teren hotelu jest ładnie utrzymany, mamy tu mnóstwo zieleni, alejek przypominających zabudowę małego „wschodniego” miasteczka. Kilka basenów, w tym jeden podgrzewany, zapewnia miejsce do pływania dzieciakom i osobom nie umiejącym pływać. Zejście do morza jest tylko z pomostów, nie ma choćby kawałka plaży aby spokojnie zamoczyć nogi, za to wystarczy wskoczyć z pomostu i mamy rafy na wyciągnięcie reki. Jedzenie – jak to w Egipcie – trzeba się przyzwyczaić. Na posiłki lepiej przychodzić wcześnie, ponieważ potem robi się tłoczno. Czasem obsługa nie zdąży donieść sztućców czy zetrzeć ze stolika, ale to wina dużego ruchu w pewnych porach dnia. Ogólnie chłopaki szybko uwijają się z robotą. Po odnalezieniu stolika wołamy kelnera, dajemy bakszysz i zaczyna się przygotowywanie stolika. Kelner chętnie przyniesie też napoje. Na drugi, czy trzeci dzień będziemy już rozpoznawalni wśród kelnerów. Ogólnie jest, po egipsku, w porządku.

Kair

Sugeruję każdemu, kto ma w kieszeni zbędne 150$, wybrać wycieczkę samolotem (40 minut lotu za 220$) niż autokarem (ponad 6 godzin za 50$). Droga dłuży się, a kierowca jedzie jak szalony, do tego okresowo tylko na światłach postojowych – taki zwyczaj, niektórzy w mieście jeżdżą w ogóle bez świateł. Niektóre biura organizują wycieczkę samolotem z polskim przewodnikiem, więc nie zdawajmy się ślepo na naszego rezydenta, w hotelu mają swój czas pracownicy innych biur i można skorzystać z oferty dopasowanej do naszych oczekiwań.

W Kairze obowiązkowo zaliczymy piramidy, sfinksa, muzeum narodowe, wytwórnię papirusu z ładnymi ale drogimi wyrobami oraz wytwórnię perfum, a właściwie olejków aromatycznych. Tutaj najlepiej kupować pamiątki, oczywiście najlepiej na bazarze. Można się dobrze potargować a ceny są o 20-30% niżesz niż w Sharm El Sheikh. Naprawdę warto kupić więcej tanich ale efektownych "papirusów" i potem rozdawać po powrocie do kraju :-)

Cała wycieczka ma szalone tempo, niewyspanie daje się nieco we znaki tak, że zamiast napawać się Egiptem często marzymy o zaliczeniu danego miejsca i powrocie do hotelowego łóżka. Ale na to trzeba poczekać kolejnych 6 godzin. Wyjazd o 1 w nocy, powrót 1-2 nad ranem! Warto o tym wiedzieć planując następny dzień, kolejna wycieczka będzie raczej niemożliwa, zostaje plaża i słodkie lenistwo.

 

 

Całkowita ilość zdjęć: 20 | Ostatnia aktualizacja: 26.03.08 16:35 | Wygenerowane przez JAlbum & Chameleon | Pomoc