Austria: Obertraun, Hallstatt, Salzburg i Grossglockner
To była dziwna wycieczka. W czwartek postanowiliśmy, że gdzieś pojedziemy na przedłużony weekend. Padło na Słowację i Tatry. Prognozy pogody nie były sprzyjające, więc zacząłem szukać miejsca gdzie będzie ładna pogoda. Najbliżej była Austria, dokładniej jej zachodnia część. Poszukałem na mapie wyższych górek i zaznaczyłem 3 miejscowości w ich okolicy. Strzałem w dziesiątkę okazała się malowniczo położona miejscowość Obertraun. Jest to mała miejscowość ukryta między wysokimi górami, dolina przechodzi od razu w strome górki wznoszące się nawet do 1000m ponad poziomem doliny. Są tam szlaki do turystyki górskiej, jaskinie, jezioro, kolejka linowa, oryginalny punkt widokowy - "FIVE FINGERS", czyli pięć palców. To ostatnie to wysunięte nad skrajem urwiska pięć wąskich tarasów widokowych zrobionych z metalowej kratownicy. Akurat coś w sam raz dla osób z lękiem wysokości.
Już po sezonie :-(
Niestety pojechaliśmy tydzień po zakończeniu sezonu i największe atrakcje były zwyczajnie pozamykane. Tak więc nie byliśmy w górach, jaskiniach i kopalni soli. Ale jest to miejsce gdzie warto wracać, w sezonie oczywiście, czyli od początku maja do końca października.
Wysokoalpejska droga na Grossglockner
Uśmiech od ucha do ucha - droga jest otwarta po sezonie. Co prawda trzeba wrócić przed zmrokiem, co oznacza godzinę 17:00 w okresie jesienno - zimowym, ale widoki zapierają dech w piersiach. Kierowcy obawiający się serpentyn i przepaści mają czego się bać, co kawałek ustawione są tablice z napisami w stylu "sprawdź hamulce", takie rzeczy ostudzą zapał niejednego szpanerka z nizin. |